Nadal mamy niepewne czasy. W Królestwach nie ma stabilności. Nic nie jest przesądzone. Zakończyła się Pierwsza Era Wojenna, a nie cichną dźwięki wykuwanego w kuźniach orężu wszelakiego typu. Zarówno wojownicy jak i ludność znajdują w sobie motywację. Pragną jak najszybciej przywrócenia pokoju i rozstrzygnięcia potyczek o Królestwa. Wszyscy walczą z maksymalnym zaangażowaniem. Rycerze i ludzie pozbawieni są skrupułów. Albowiem nadchodzą dni sądu.
W roku 1154 po każdej bitwie, w której zwycięży agresor zamiast 10% ludności ginąć będzie 40% ludności oraz spadać będzie poziom każdego budynku w regionie o 1. Ludność w obronie będzie za to zadawać dwukrotnie większe obrażenia.
W roku 1154 po każdej bitwie, w której zwycięży agresor zamiast 10% ludności ginąć będzie 40% ludności oraz spadać będzie poziom każdego budynku w regionie o 1. Ludność w obronie będzie za to zadawać dwukrotnie większe obrażenia.